Na językach!
Komunikacja językowa jest podstawową formą przekazywania informacji. Ten umowny system znaków obecny jest we wszystkich zakątkach świata. Dlatego też, wyjeżdżając do Walencji, postanowiliśmy opanować przynajmniej podstawy języka hiszpańskiego. W Walencji obowiązują dwa języki: hiszpański i walencki. Pomysł był prosty – w jeden miesiąc nauczyć się jak najwięcej. Jak to z takimi rzeczami bywa, najtrudniejsze było wykonanie. Daliśmy jednak z siebie wszystko – zwarci i gotowi, z głową wypełnioną hiszpańskim słownictwem, wylecieliśmy do Walencji. Na miejscu dość brutalnie zetknęliśmy się z rzeczywistością, różne akcenty, czy prędkość wymawianych słów, okazały się sporym wyzwaniem. Nie zrozumcie nas źle, nie chodzi o to, żeby w ogóle nie uczyć się języków, bo przecież i tak na miejscu nie będziemy się mogli porozumieć. Po pewnym czasie przyzwyczailiśmy się do sposobu rozmowy Hiszpanów i powoli nasze uszy wychwytywały coraz więcej słów. Bez wcześniejszego przygotowania, byłoby jeszcze gorzej! Jednak nie o tym chcieliśmy pisać w tym artykule. Temat, który szczególnie nas zachwycił, to walencjański slang. Do Waszej dyspozycji oddajemy listę 5 słów i zwrotów, które nam najbardziej przypadły do gustu.
GUAI – fajny. Zdanie ¡Qué guay! w Hiszpanii usłyszymy częściej, niż ¡Qué bueno! którego najczęściej nauczymy się w Polsce.
BIRRA – piwo. Młodzi ludzie coraz częściej modyfikują słowa, które wchodzą do codziennego użytku, stając się modnymi. Bierra wypiera powoli klasyczne una cerveza.
BUENAS – witajcie! Wchodząc do pomieszczenia, chcąc nie być bardzo oficjalnymi, możecie użyć słowa buenas, które można stosować zarówno do osób starszych, jak i młodszych.
TIO – wujek/kumpel. Przechadzając się po ulicach Hiszpanii, często słyszeliśmy jak młodzi ludzie zwracali się do siebie przez słówko tio, które klasycznie oznacza wujek, ale w odświeżonej wersji wraca jako kumpel.
PORFA – proszę. Skrócenie zwrotu Por favor. Hiszpanie mają tendencję do skracania słów, czego efektem jest słowo porfa.