Una llave de oro abre todas las cerraduras???
„Klucz ze złota otwiera wszystkie zamki?”
Co sprawia że ludzie w Walencji są tak otwarci i prawie zawsze uśmiechnięci? Żar w sercu to zasługa słońca, pomarańczy? A może czegoś więcej? Dzisiaj miałam okazję wczuć się w ten hiszpański klimat i smakować życia razem z nimi. Idąc ulicami Walencji, mijając przechodnia, dotykając kory drzew, kręcąc się w kółko bez celu. Wiem, że tak nie wiele potrzeba mi do szczęścia. Drogie samochody, biżuteria zaczynają tracić wartość. A uśmiech człowieka, promień słońca, wiatr muskający włosy, cieszy jak małe dzieci cieszyć może pierwszy komiks lub zabawka. Jeśli zamki to tylko te z piasku i ten sam piasek, który chociażby we włosach przestaje przeszkadzać. Msza? Tak!!! Ludzie jednoczą się, śpiewają, przytupują. Czas schodzi na któryś z dalszych planów, muzyka śpiew i wzniosłe słowa pozwalają oderwać się na jakąś nieokreśloną chwilę od rzeczywistości. Ludzie mają to coś w sobie. Zarażają energią, nagle zaczynasz się uśmiechać i niesiesz ten uśmiech dalej i dalej… Jestem dumna, że mogłam zrobić z nimi choćby jeden krok na tej drodze zwanej szczęściem.