Ładowanie strony…

„Jak przeżyć życie po hiszpańsku”-czyli różnice kulturowe między Polską a Hiszpanią

Witamy w Hiszpanii

w państwie, które większość  Polaków kojarzy ze słońcem, korridą i lekkim życiem. Czy taka właśnie jest Walencja? Jak żyją jej mieszkańcy? Przekonacie się o tym czytając nasz wpis!

Nasz mały romans ze stolicą paelli nawiązuje się dzięki udziałowi w projekcie „Gotuj po hiszpańsku”. Pobyt w Walencji rozpoczyna się lądowaniem  na międzynarodowym lotnisku, na obrzeżach miasta. I już w tym momencie jesteśmy pewni że nasze przypuszczenia skąd bierze się tyle radości w mieszkańcach są słuszne. Dwadzieścia stopni na początku stycznia i bezchmurne niebo jak tu nie złapać uśmiechu na twarzy.

🙂
Spędziliśmy wraz z Kamilą kilka dobrych lat poza granicami Polski wiec jesteśmy świadomi że pierwsze wrażenia mogą być genialne, ale nie zawsze wiąże się to z całościowym obrazem miasta czy tez państwa. Zobaczymy… jak na razie jest super! Trafiamy do mieszkania, małe ogarnięcie i czas poczuć Walencję od środka.
Tutaj życie zaczyna się dopiero po 22 a w weekend nawet od 1 w nocy. Mimo późnych godzin wieczornych na ulicach i w knajpach spotykamy nie tylko nasze,  ale także starsze pokolenie, pokolenie naszych rodziców.  Tak odmiennie niż w Polsce.
Carpe diem – tak najłatwiej określić to co zaobserwowaliśmy tego wieczoru.
Południowy temperament unosi się wraz z dymem papierosowym wśród otwartych do późna ogródków restauracyjnych i barów. Różnice wiekowe zanikają, a obraz wielu starszych osób sączących swoją ulubioną cerveze przestaje nas zaskakiwać.
Walencja miasto, które żyje nocą

Mijają kolejne dni

Okazuje się, że hiszpański temperament nie oznacza tylko zabawy, to także mega dbałość o szczegóły, dokładność i perfekcjonizm.Ten perfekcjonizm zauważamy gotując lokalne przysmaki gdzie każdy element musi być idealny. Naukę odbywamy pod bacznym okiem Marii Jose która jest dla nas przykładem, że wiek w Hiszpanii to tylko zmieniające się cyfry a życie jest życiem i w każdym wieku można się nim cieszyć.

Cieszmy się życiem

Podsumowując nasz pierwszy, ale na pewno nie ostatni wpis – obojętnie czy ta lekkość i chęć życia jest spowodowana słońcem czy tez temperamentem lub naleciałościami 800 lat przebywania na tych terenach państwa arabskiego, to zgadzamy się w 100% że większości Polaków należałby się kurs „Jak przeżyć życie po hiszpańsku”.

Hasta luego Kamila i Marcel

Dodaj komentarz