Zaczynam żyć jak Hiszpan
To nie żart! Jestem w Hiszpanii niewiele ponad miesiąc, a już czuję, że zaczynam żyć jak prawdziwy Hiszpan. W czym to się objawia? Najbardziej w spokojnym, wesołym życiu codziennym! Odkąd się zaaklimatyzowałem w kraju wiecznego słońca, zacząłem doskonale rozumieć zjawisko tutejszej „siesty”, czyli idealnego połączenia jedzenia i odpoczynku w trakcie pory obiadowej. Wszechobecny spokój wpływa na mnie z całą swoją mocą, sprawiając, że chętnie jem i odpoczywam w taki sam sposób jak Hiszpanie.
Mówię po hiszpańsku
Dzięki praktykom w restauracji mam okazję poznać Hiszpanów i Hiszpanki, a także osoby z różnych krajów Ameryki Południowej, np. z Kolumbii czy Wenezueli. Uczę się od nich nie tylko języka (pytając ich często o nowe słowa) ale też sposobu komunikacji, który jest dynamiczny, głośny i przeważnie bardzo radosny.