Zielona wstęga przecinająca miasto
Dosłownie kilka dni temu nasza grupa „Gotuj po Hiszpańsku II” szczęśliwie wylądowała w słonecznej Walencji.
Jeżeli popatrzymy na Walencję z lotu ptaka, natychmiast rzuci nam się w oczy zielona wstęga przecinająca miasto.
W 1957r. doszło tutaj do ogromnej powodzi która pochłoneła 81 istnień. Wtedy generał Franco obiecał odbudować miasto i zapobiec podobnym katastrofom w przyszłości. Jego planem było skierowanie ówczesnej rzeki Turii na południowe obrzeża Walencji, 3 kilometry od jej naturalnego koryta.
Udana transformacja rzeki w park
Jak pomyślano tak zrobiono. Jednak w miejscu starej rzeki nie powstała zgodnie z planem droga szybkiego ruchu. Na szczęście.. Zamiast smutnej, szarej drogi szybkiego ruchu powstało coś niesamowitego… Ogrody Turii.
Zaraz po wschodzie słońca pojawiają się tam biegacze, szybko dołączają do nich rowerzyści mknący do pracy, potem matki spacerujące z wózkami. Popołudniami na rozłożonych kocach zaczynają gromadzić się uczniowie, piknikują rodziny i przyjaciele.
Dodatkowo znajdziemy tutaj wiele atrakcji i przyrządów mających pozytywny wpływ na życie społeczne mieszkańców Walencji. Ogrody, boiska piłkarskie czy tzw. Workout’y na świeżym powietrzu, pozwalające ludziom ćwiczyć i dbać o swoją sylwetkę.
Park alejek ciągnie się przez 6,5km, nad którym nadal przechodzą mosty, a najstarszy z nich pochodzi z XV wieku.
Łatwo zapomnieć tu o zgiełku miasta. Jednak prawdziwa niespodzianka czeka na wszystkich w miejscu, gdzie niegdyś Turia kończyła swój bieg. Kilometr od wybrzeża powstało Miasto Sztuki i Nauki.
Na szczęście to dopiero początek naszego pobytu w tym mieście, ponieważ jak się okazuje jest tutaj jeszcze mnóstwo ciekawych miejsc wartych zobaczenia.