Kuchnia hiszpańska – przepisy "Gotuj po hiszpańsku"

DOCENIAJ KAŻDY DZIEŃ…

…BO NIE POJAWI SIĘ DRUGI RAZ !

Cześć, mam na imię Ola, chciałabym opowiedzieć wam moją historię…
Składając podanie do projektu wiedziałam, że nie dostanę się na 100%. Mimo wszystko postanowiłam spróbować, żebym kiedyś nie żałowała, że nic nie zrobiłam. Kiedy dostałam pierwszy telefon i jednocześnie zaproszenie na kolejny etap rekrutacji byłam mile zaskoczona, ale stwierdziłam że to jeszcze nic nie znaczy. Udałam się na rozmowę z bardzo dobrym nastawieniem. Nie przejmowałam się tym co będzie dalej. Siedząc na korytarzu miałam przyjemność poznać pierwszych uczestników i nie byłabym sobą gdybym nie zagadała.
2 dni później dostałam telefon na kolejny etap i to był ten moment kiedy uświadomiłam sobie, że nie podołam temu wyzwaniu. Tylko dlatego, że nigdy nie pracowałam jako kucharz, robiłam to tylko w zaciszu domowym i dla swojej przyjemności. Kiedy przyszedł ten dzień w którym muszę pokazać swoje umiejętności, miałam w głowie tylko jedno pytanie „co ja tu robię ?”.
Z rozmów na sali wynikało, że większość osób to zawodowi kucharze. Miałam pewne obawy, ale jak to mówił Ralph Waldo Emerson „To, czego boimy się najbardziej jest z reguły tym, co właśnie powinniśmy zrobić.” Więc i ja zrobiłam ten krok, którego w życiu żałować nie będę ! Projekt daje wiele możliwość o czym przekonałam się już na pierwszych zajęciach. Zobaczyłam fenomenalną organizację, wspaniałych ludzi i pozytywne nastawienie! Już wtedy wiedziałam, że to będzie coś niesamowitego. W kolejnych dniach poznaliśmy Maylen, która uczyła nas Hiszpańskiego. Fantastyczna kobieta, zarażająca uśmiechem, bardzo życzliwa i wyrozumiała.

CZAS LECIAŁ NIEUBŁAGANIE, KOLEJNE DNI MIJAŁY SZYBKO…

2 Czerwca mieliśmy samolot i w tamtej chwili uświadomiłam sobie, że to dzieje się naprawdę. Kiedy dotarliśmy na miejsce pojawiły się obawy. Jak to będzie w restauracji w innym kraju z nowymi ludźmi i w obcym języku? Ale wątpliwości bardzo szybko minęły. Zostałam przydzielona do restauracji „Favela”. Chciałam pracować w małej restauracji z fajną atmosferą. Moje oczekiwania zostały spełnione. Już od pierwszego dnia byłam mile zaskoczona, przede wszystkim tym, jak zostałam przywitana! Na wstępie powiedziano mi żeby nie przejmować się niczym. Zespół restauracji wszystko mi wytłumaczy i pomoże jak będzie taka konieczność. Ucieszyło mnie to, że nikt nie patrzył na mnie jak na nową osobę, która kompletnie niczego nie wie. Praca w Faveli z dnia na dzień sprawia mi coraz więcej satysfakcji. Jeżeli ktoś lubi muzykę reggae to polecam Favele! Tam każde danie jest robione krokiem tanecznym.
” W życiu nie ma błędów, są tylko lekcje. Nie istnieje coś takiego jak złe doświadczenie, jest tylko okazja, żeby się rozwijać,uczyć i czynić postępy na drodze samodoskonalenia. W walce rodzi się siła…”

Kolejnym uczestnikom życzę, aby mieli odwagę podjąć decyzję, siłę by w niej wytrwać i cierpliwość by doczekać efektów!