Ładowanie strony…

Życie za dnia, a życie nocą

Zainspirowałem się tym tematem, kiedy Maylen powiedziała na zajęciach: „O ósmej rano na ulicach nawet asfaltu nie ma”. Pomyślałem wtedy, że opiszę jak wygląda dzień i noc w Walencji.

Życie za dnia

Opowiadając ten żart, Maylen miała rację, ponieważ ludzie wychodzą na ulice między godziną dziewiątą, a dziesiątą rano. Wtedy zaczyna się życie. W kawiarniach, barach z tapasami, zaczynają schodzić się Hiszpanie i zamawiają jedzenie lub kawę. Spod bloków i domów mieszkańcy Walencji wsiadają do swoich samochodów i wyruszają w stronę centrum. W późniejszych godzinach, a jest to między dwunastą, a trzynastą, odnoszę wrażenie, że ludzie nie pracują. Wszędzie jest tłoczno, nie raz ciężko jest swobodnie poruszać się po centrum, o najstarszej części miasta nie wspominając.

 

O godzinie czternastej zaczyna się sjesta. Zamykają się restauracje, kioski i wszelkiego rodzaju sklepy. Kawiarnie i bary ponownie są po brzegi wypełnione ludźmi, a na ulicach Hiszpanie wracają do swoich domów, aby zjeść wspólny obiad z rodziną. Około szesnastej ponownie zaczynają funkcjonować sklepy, a mieszkańcy wracają do pracy. Mniej więcej do godziny dziewiętnastej ruch na ulicach jest średni. Natomiast w parkach, barach i kawiarniach wszyscy siedzą, rozmawiają, jedzą i piją. O tej porze życie za dnia kończy się i „włącza się” tryb nocny.

Życie nocne

Życie nocne najlepiej opisuje słowo fiesta, czyli po hiszpańsku impreza. Koło godziny dwudziestej otwierają się restauracje, gdzie ludzie przychodzą zjeść wspaniały posiłek, napić się dobrego wina, posłuchać hiszpańskich piosenek. Na mieście panuje chaos. Wszystkie kawiarnie, tapas bary są wypełnione po brzegi ludźmi w różnym wieku. Rozmawiają i śmieją się głośno, pijąc kieliszek dobrego wina lub szklankę dobrego piwa. Na ulicach trwa jedna wielka impreza. Każdy bawi się, śmieje, tańczy. W późniejszych godzinach otwierają się kluby, gdzie schodzą się młodzi ludzie, którzy chcą się wybawić. Takie życie nocne trwa do około drugiej w nocy. Następnie wszyscy wracają do swoich domów, aby rano zacząć nowy dzień

Dochodzę do wniosków, że życie nocne mało różni się od życia na co dzień. Ludzie są radośni, uśmiechnięci i czuć od nich dobrą energię za dnia, jak i w nocy. Miasto żyje swoim życiem, bardzo zachęcam do wzięcia udziału w projekcie „Gotuj po hiszpańsku”, a będziecie mogli tego doświadczyć na własnej skórze.

Dodaj komentarz